Wielokrotnie już różne portale rozpisywały się na temat sporu o zamek w Soplicowie. Dwa skłócone ze sobą rody Horeszków i Sopliców przez wiele lat walczyły o prawa do posiadłości. Należy przypomnieć, że cała wojna rozpoczęła się po zabiciu przez Jacka Soplicę, Stolnika Horeszko, ówczesnego właściciela zamku. Jak wszyscy doskonale wiemy, świadkiem tego zdarzenia był Gerwazy, który nawet po śmierci Stolnika opiekował się popadającym w ruinę zamkiem i wedle informacji jakie udało nam się zdobyć to właśnie Gerwazy zorganizował zajazd na Soplicowo, podczas którego zamek miał ostatecznie już powrócić w ręce Horeszków. Udało mu się przekonać do tego pomysłu Hrabię, ostatniego potomka rodu. Młody Horeszko sam raczej nie interesował się zamkiem, wolał odpływać w krainę swojej wyobraźni i szukać sensacji tam gdzie nigdy ich nie było. W swoim świetnym planie przejęcia zamku Gerwazy nie przewidział jednak drobnych komplikacji. Oliwy do ognia w walce pomiędzy Soplicami a Hrabią i szlachtą dobrzyńską, którą sprowadził Gerwazy, dolali Moskale. Ich nagłe pojawienie się przyniosło niespodziewany skutek. Jak wszyscy wiemy, wspólny wróg jednoczy, nie inaczej było i tym razem. Świadek całego zajścia opowiedział nam, że w obliczu zagrożenia Soplicowie, Hrabia i szlachta dobrzyńska wspólnie stanęli do walki z Rosjanami. Jak to mówią, grupie siła, więc Moskale zostali pokonani. Niestety, cała walka przyniosła niekorzystne skutki, część szlachty w obawie przed konsekwencjami musiała wyemigrować a ksiądz Robak zmarł w wyniku poniesionych ran.
Ostateczny koniec sporu przyniosły dopiero zaręczyny Tadeusza i Zosi, o których pisaliśmy już w jednym z naszych artykułów. Weselny klimat, dobre jedzenie i zapewne poprawiające humor trunki sprawiły, że dwa skłócone rody nareszcie się pogodziły, a zamek stał się ich wspólną własnością. Z takiego obrotu spraw zadowoleni są wszyscy, nawet Soplicek, bo nareszcie nie będziemy musieli już pisać o ich kłótniach i przepraszać, raz jednych, raz drugich, za przekazywanie fałszywych informacji.
© Wszelkie prawa zastrzeżone