Spokojny wieczór nie zapowiadał mrożących krew w żyłach scen jakie rozegrały się ostatnio w posiadłości Sopliców. Zaczęło się bardzo niewinnie, uwikłany w romans z Telimeną i zakochany w Zosi Tadeusz postanowił wyjechać z Soplicowa i wstąpić do wojska. Niezadowolenia z podjętej przez niego decyzji nie krył Sędzia, który domyślił się że nagły wyjazd spowodowany jest problemami sercowymi bratanka. Od jednego ze świadków dowiedzieliśmy się, że z pokoju Sędziego słychać było krzyki a potem było już tylko gorzej. Sędzia w przypływie złości miał nazwać Tadeusza łgarzem, zapowiedzieć baty a potem wyrzucić bratanka za drzwi! Jakby tego było mało, na swoje nieszczęście, młody Soplica spotkał na korytarzu Telimenę. Zakochana po uszy w przystojnym Tadeuszu użyła wszystkich kobiecych sztuczek i wymogła na zdezorientowanym Soplicy wyznanie miłości, a potem zaproponowała małżeństwo. Przestraszony wizją zaciągnięcia przed ołtarz Tadeusz odmówił, na jej reakcję nie musiał długo czekać. „Precz! Gardzę tobą! Jesteś kłamca, człowiek podły”- wykrzyczała Tadeuszowi prosto w twarz. Tego było już zdecydowanie zbyt wiele. Jak udało nam się dowiedzieć zrozpaczony Tadeusz wybiegł wtedy z domu i pobiegł nad staw, gdzie planował targnąć się na swoje życie. Zdesperowany do granic możliwości był nawet gotów utopić się w błocie?! Jego misterny plan zniszczył Hrabia, który porwał młodego Soplicę . Tyle więc wyszło z próby samobójczej Tadeusza. Coś nam się jednak wydaje, że to nie koniec skandali w Soplicowie.
Soplicek ma jednak radę dla Tadeusza- Kobiety są jak woda, ogień, burza i perły na dnie, z nimi się Tadziu po prostu nie zadziera. W błocie też raczej ciężko byłoby popełnić samobójstwo…
© Wszelkie prawa zastrzeżone